Tytuł: "Skryba ze Sieny"
Tytuł oryginału: "The Scripe of Siena"
Autor: Melodie Winawer
Liczba stron: 527
Gatunek : Literatura piękna
Wydawnictwo: Dom wydawniczy Rebis
Premiera: 30.07.2019r.
-----------------------------
Nowy Jork, wiek XXI. Beatrice, neurochirurg, dowiaduje się, że jej niedawno zmarły brat, zostawił jej w spadku stary dom w Sienie oraz powierzył jej dokończenie badań nad zagadkową historią tego miasta. Wśród jego dokumentów Beatrice natrafia na dziennik artysty z XIV wieku w jego freskach odkrywa własny wizerunek. Nierozwikłana tajemnica przenosi Beatrice do Sieny w przededniu wybuchu zarazy.
Siena, rok 1347. Gabriele Accorsi śni o ciemnowłosej kobiecie która stała dla niego źródłem inspiracji. Gdy niespodziewanie spotyka ją na jawie, jego muza okazuje się równie realną jak spisek, który zagraża nie tylko im obojgu , ale i całemu miastu. Siena i Florencja walczą o dominację, a tymczasem zaraza zbiera pierwsze żniwo. Beatrice i Gabriele , uwikłani w zdradę dzielącą dwa najwspanialsze miasta Toskanii, będą musieli zdecydować, który kraj - i wiek - wybiorą.
-------------------------
Według mnie książka była niesamowita. Mimo tego, że nie za bardzo mój gatunek, naprawdę mi się podobała.
Pomysł według mnie niesamowicie ciekawy. Mieszkanie się dwóch stref czasowych. Tak jakby przenoszenie w czasie.
Nie spotkałam się jeszcze z czymś takim. Nie chodzi mi oczywiście o przenoszenie w czasie, bo takie wątki występują w wielu powieściach, chodzi mi o mieszanie się stref czasowych. Mieszanie się dwóch innych światków. Mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi. Bo nie umiem tego do końca wyjaśnić.
Jest to inna odmiana powieści historycznej. Wszystkie wydarzenia są autentyczne, ale fabuła to całkowita fikcja.
Byłam w szoku, kiedy dowiedziałam się, że to debiut autorki. Bo książka jest świetnie napisana. Bardzo szybko się czyta. Może narracja ma swoje specyficzne cechy. Narracja jest pierwszoosobowa, ale z perspektyw różnych postaci. Czasami można się nie połapać, kto jest narratorem, bo to nie jest w żaden sposób oznakowane.
Bardzo polubiłam bohaterów, a zwłasza Beatrice. Według mnie to świetnie wykreowana postać. Ma bardzo ładne imię. Nie będę kłamać, bo urzekła mnie przede wszystkim przez to przepiękne imię. Bardzo mi się podoba i bardzo pasuje do naszej bohaterki. Jedynym małym minusem były trochę długie rozdziały na samym początku. Bo ja preferuję krótkie rozdziały, bo przez takie szybko się czyta i łatwiej się wgryźć w fabułę.
Podsumowując, książka bardzo mi się podobała bez względu na ten jeden minus, który mi przeszkadzał.
Serdecznie polecam!
4/5 ⭐
Też czytam mało takich książek, ale ta naprawdę mnie zainteresowała. :D
OdpowiedzUsuńJest mega ciekawa 💕💕
Usuń